W czasie gdy sezon artystyczny trwa w najlepsze zdarzają się wydarzenia, o których łatwo się nie mówi, a wspomnienia wyciskają łzy. Trudniej tym bardziej, że dotyczy życia kulturalnego gminy Goraj. Z wielkim żalem informujemy, że Kazimierz Piróg , wieloletni dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Goraju zmarł 23 lipca 2021 roku w wieku 74 lat. 28 lipca 2021 roku będziemy go żegnać w Biłgoraju, msza żałobna odbędzie się o godzinie 11.00 w kościele Jana Pawła II w Biłgoraju.
Kazimierz Piróg urodził się 18. XII. 1947 roku w Zawadach (powiat Tomaszów Lubelski). Uczęszczał do Szkoły Podstawowej w gminnym Jarczowie. Już wtedy zdradzał szczególne zainteresowania muzyką. W szkole podstawowej należał do zespołu muzycznego, gdzie nauczył się gry na skrzypcach. Nauka na tym instrumencie bardzo przydała się na egzaminach wstępnych do liceum.
W latach 1961-1966 uczył się w Liceum Pedagogicznym w Biłgoraju. W tym czasie należał do chóru szkolnego oraz do orkiestry szkolnej, gdzie grał na trąbce, akordeonie i saksofonie. Po ukończeniu liceum podjął pracę w zawodzie nauczyciela w Goździe Lipińskim. Uczył wielu przedmiotów między innymi wychowania muzycznego, geografii, wychowania fizycznego. W szkole tej założył dziecięcy zespół muzyczny i uczył gry na wszystkich dostępnych wówczas instrumentach. W roku 1967 został powołany do wojska celem odbycia zasadniczej służby wojskowej. Spędził tam dwa lata. Później uczył jeszcze w szkole w Nowej Wsi, ponownie w Goździe Lipińskim, następnie w Teodorówce (tutaj także uczył gry na instrumentach muzycznych).16.VI. 1977 rozpoczął pracę w Gminnym Ośrodku Kultury w Goraju jako dyrektor gdzie pracował do 2008 roku.
Gdy zaczynał pracę przeszedł chrzest bojowy, którym była Wojewódzka Inauguracja Roku Kulturalnego ( w latach 70-tych corocznie Inauguracja Roku Kulturalnego odbywał się w innej gminie na terenie woj. zamojskiego) w ramach obchodów 600-lecia Goraja.
Pan Kazimierz Piróg organizował pracę ośrodka począwszy do działalności, a kończąc na wyposażeniu domu kultury. Animacją całego życia kulturalnego zajmował się pan Piróg wraz ze współpracownikami GOK-u. Największym powodzeniem cieszyły się corocznie organizowane Dni Miejscowości na terenie gminy, plenery malarskie, zespoły ludowe, jubileusze. Mawiał, że kiedyś lżej pracowało się w kulturze, ponieważ było więcej społeczników udzielających się na rzecz kultury.
Kazimierz Piróg oprócz prowadzenia domu kultury należał do kapeli podwórkowej QŃ. Kapela QŃ miała na swoim koncie liczne sukcesy. Do najważniejszych można zaliczyć: IV miejsce w Ogólnopolskim Przeglądzie Kapel Podwórkowych w Toruniu, trzy razy III miejsce podczas Ogólnopolskiego Przeglądu Kapel Podwórkowych w Biłgoraju oraz zdobycie Brązowego Łabędzie, liczne wyróżnienia i udziały w Łęcznej, Krasnymstawie, Parczewie.
Przez blisko 20 lat pan Piróg mieszkał w Goraju, od 1996 mieszkał w Biłgoraju.
A tak pamiętają go pracownicy GOK:
? Miły, sympatyczny, wyrozumiały, zawsze wesoły, radził sobie w trudnych sytuacjach, których było niemało w pracy w GOK-u. Potrafił współpracować z ludźmi: z orkiestrą, z kołami gospodyń, współpracownikami. Pracował z nami przez wiele lat i zawsze będę go miło wspominać. Miał dużą kulturę osobistą i potrafił łagodzić konflikty? ? Stanisława Lewczyk
?Kazik był dobrym człowiekiem. Wielu ludziom pomógł w różnych sytuacjach życiowych. Jako szef- wymagał, ale wiedział, że może liczyć na mnie i wierzył , że dam radę, a jeśli zdarzały się trudne sytuacje, pomagał z nich wybrnąć.
Zapisał się w działalności gorajskiego GOK-u jako konsekwentny kierownik tej placówki. Za czasów Jego dyrektorowania pod opieką ośrodka działało i rozwijało swoje talenty wielu lokalnych i pozagminnych artystów.
Zawsze otwarty, życzliwy, wyrozumiały. I takim Go będę pamiętać. ? ? Henryka Widz
?Nie pracowałam z panem Kazimierzem, ale zaczęłam pracę na jego stanowisku w 2008 roku, gdy on odszedł na emeryturę. Wcześniej mieliśmy kontakt, gdy pisałam artykuły o życiu kulturalnym gminy Goraj dla Nowej Gazecie Biłgorajskiej. Zawsze życzliwie i wyczerpująco udzielał informacji. Gdy zaczęłam pracę w GOK-u czasami dzwoniłam do niego z jakimś problemem natury zawodowej lub zawiadamiałam o próbach Kapeli Podwórkowej QŃ. Będę go pamiętać jako osobę skromną, zawsze uśmiechniętą, w nieodzownych ciemnych okularach w stylu lat 70-tych.”? Marta Miszczak-Najda